Bazyliszek


Historia naszych spacerów


podaj proszę dłoń
może być i prawa
co jeszcze bez lakieru
zaprowadzę aż do księżyca
on tylko noc odległy
 
potem wszystkim przyjaciołom
których i tak nie mamy
opowiemy milczącymi usty
piękno gwiazd miliardów
 
i w samo południe
na mych rękach zaniosę
aż w słońca środek
wiem jak lubisz jasność
 
a najbardziej pomiędzy
w palce zaplątani
zdobędziemy molo
 
i wtedy ucałuję
usta



https://truml.com


print