wiosna


przy ogniu świec


lubię patrzeć na płomień
światło rozszerza źrenice
daje perspektywy
jego lekkość równoważy myśl
że zawsze jest początek

zazwyczaj pierwsze
rozlewa się światłem
przyśpiesza
daje nowy horyzont
ostatnie jest cieniem słabnącej ręki
instynktownie chwyta się brzegu

szukam podłoża
na trwałym gruncie
płomień wspina się gaśnie
coś wróży
za oknem przelotne deszcze
mieszają się ze spojrzeniem
w przyszłość



https://truml.com


print