art ardh


prawa jego właściciela


jabłko zgryzłe
kieska pusta
a czarne jako czernego usta
stąd umizgi
i wiedza iże nie przyńdzie ustać
 
choć poezji
dałem słowo
słoń spadł na mnie
z burą głową
 
chłostał stułą
za pas chował
i posprzątał
z domu- podły owad
wszystek fant schowan za burą
 
ezoterycznie
narkotronicznie
spadł pod nawiedzony kościół
siadał ze mną na schody
kusił
wygnany ze swoich
za pedofilie i umizgi
ukradł serce swego katolika
jednym ruchem dupy
astralnej



https://truml.com


print