Petroniusz


Nadzieje


Nie mam juz złudzeń,
gdy z nieba zrzucam
nadzieje ubrane w perły.

Sny haftowane ze złotych nici,
marzenia śpiewane o brzasku
przez słowika.

Będąc kaznodzieją zapalonej świecy,
w którą z tęsknotą wpatrują się
róże zielonookie...

Nie mam już złudzeń,
czego najbardziej pragną
kwiaty rosnące na równinie.



https://truml.com


print