Sztelak Marcin


Międzynarodwy dzień bez pocałunku



Po omacku szukam wilgoci warg,
nadaremnie. Wtulam twarz w ostatnie
zdjęcie; wybacz, nigdy nie powiedziałem:
smakujesz jak chleb.
 
Została tylko sól na skórze, przegrzanie
ciał. W końcu i tego zabrakło.
Czas gry złożonej ze słów oraz podejrzanie
szklistych oczu.
 
Teraz, kiedy rozchylamy usta by zapaść
się w siebie zwątpienia każą iść
w przeciwną stronę.
 
Nawet jeśli ramię przy ramieniu.



https://truml.com


print