Aleksander Osiński


Niepodobieństwa


Bez jednego słowa, a jednak ciągle dominuje wrażenie, 
że trzeba oddać półmisek, na którym kobieta w dobrej 
wierze przyniosła szarlotkę. Społeczne podziały to jedno, 

drugie – słodka nuta jej wyrazu, że upiekło się i ściślej 
można określić grzech. Nie zawsze jednak znaczy to samo. 
Upuszczony na ziemię nóż, cień gałęzi, która kołysze 

młode, próbując dotknąć sękatymi palcami. Są równie 
tajemnicze jak głos ojca ważącego każde nie powinieneś
Zapewnia jednak, że nie mówimy o winie, ani nawet 

pogodzie. To dobra, od których się zaczyna schemat 
słonecznego dnia, kiedy chmury z trudem utrzymują 
w ryzach dom, z którego całe życie usuwał mebel 

za meblem, żeby odkryć wzór drewna – klon czy lipa? 
Niepewnie pokazują swoje rysunki. Chociaż dozgonnie 
wierne, nie mogą przecież przysięgać.



https://truml.com


print