Yaro


nie do końca


znikły znaki wokół półmrok
zaciśnięte usta woda sączy potoki
nie odpowiesz nie zanucisz 
 
oddechem poranka zbudzony
konam w lęku
umieram z każdym spojrzeniem
nie wytrzymam 
nie dam rady stary
przeszła szansa
zmarnowany czas wymiata dni
 
idę wąskim korytarzem usycham



https://truml.com


print