Kasiaballou vel Taki Tytoń


mistrz ikebany


najpiękniejsze rozdawałeś spragnionym muślinu 
który ścinał rozmarzone główki. w poczuciu spełnienia
po kolejnym podboju wyposzczonych rąk głodnych  
twoich kompozycji. stałam obok 
 
z pustym wazonikiem wpatrzona  
w zręczność alabastrowych dłoni 
oczarowana finezją gestów mową sprężystego ciała 
ale nigdy do mnie nie przemówiłeś 
czerwoną różą. tułam się 
 
po ostatnim rzędzie z przeznaczeniem w dłoniach 
kupione gdzieś w markecie 
żółte tulipany.
 



https://truml.com


print