Nika.


Tarnina


Na kolejowym nasypie,
Pośród stukotu kół.
Usadowiła się tarnina,
Wokół chwasty pospólstwo i plebs,
Ona jak dama wyglądać chce.
Ignoruje niewygody swe,
Kłuje, kąsa nie pozwala się tknąć.
A, gdy obsypią ją płatki białe,
To, jakby spadł spóźniony śnieg
I odpoczywał przez chwilę,
W pogoni za zimą.
Białe płateczki pachną upojnie,
Tarnina, jak pani
Swym ludem otoczona,
Gniewna i surowa.
Aby za chwilę urodą swą
 I wdziękiem oczarować.
 Krótko trwa uroda jej,
Opadną białe płatki wnet,
Odleci w dal spóźniony śnieg,
Odleci w dal spóźniony śnieg.
I czekać będzie cały rok,
By znów roztaczać czary w krąg.
I czekać będzie cały rok,
By znów roztaczać czary w krąg.
{zakwitła wróciłam ze spaceru, całe bukiety wiosennego "śniegu"}



https://truml.com


print