Karol Ketzer


Nie mylić z erekcjach


Spotyka na ulicy prostytutkę, przy której niedawno
zaczął płakać. – Wpadnij dziś wieczorem,
może dla równowagi wyjdzie nam na wesoło – mówi.
Ta prostytutka mówi i odchodzi.
Ta sama, przy której niedawno zaczął płakać, na pewno ta.
 
W myślach wpada wieczorem.
Wieczorem wpada się jak do studni.
Być może na wesoło, albo chociaż
jakieś bitter-sweet combo.
Nie wiadomo.

Co by było gdyby wyrósł z myślenia
„co by było gdyby” można gdybać do woli jak zawsze.
 
Niestety - miałby coraz więcej problemów
przy odruchowych reakcjach, 
a wszystko bazowałoby na odruchach bez reszty.
Ktoś potrąciłby go na chodniku i nie przeprosił.
Ktoś uratowałby rzutem na taśmę od petryfikacji.



https://truml.com


print