Kasiaballou vel Taki Tytoń


Cukrówka


Jeśli rośliny lubią słuchać 
to przecież nie znaczy 
że potrafią myśleć.
 
 
Napisy powypadały z nawiasów. Zbyt wolne 
zaskrzypiały wielkimi literami. Nie wczytuj 
się tak nie wsłuchuj. Jeżeli musisz porzucić 
niech to będzie chityna 
którą postanowiłeś obrosnąć. Już czas 
 
przemianować może nawet zredukować 
wiarę do rangi czczego domniemania. Uczucie 
nazwijmy po imieniu; biologią chemii 
żeby współczynnik prawdopodobieństwa 
nie zakłamywał odczytu. Jestem zaborcza 
dlatego potrafię zazdrościć 
 
Wojaczkowi. Miał swoje szklane damy ciche 
rozsądnej pojemności. Białe myszki szeptały 
a on im przestrzeń odstępował kolczyki 
nakładał. Ech życie 
 
może zapętlone u puenty 
ale stać go było na dragi sznur 
ciasny jednak na własnej gałęzi. 
 
A po tobie jakie powidoki? Rwetes w konarach 
głośniej niż we włoskiej wiosce. Busz i dzikie zachody 
gdzie najarani szamani coś pierdolą 
o oczyszczającym deszczu. Nawet szczury pouciekały 
do biur i zapieprzają za niszczarki. Nic tylko pokląć 
w cichym kiblu 
 
kiedy na wzór chińskich tortur 
w milczeniu sondujesz splot bezdusznie 
obracasz gorącymi trzewiami. 
 
_____________
 
cyt.własny



https://truml.com


print