Sztelak Marcin


Golgoty


PAX bracia i siostry, nawet z innej krwi.
 
– zatkano mu usta szmatą utytłaną
w ziemi, być może matce.
 
Leżał jak go zostawili, dookoła krążyły
gołębie. Szukając okruchów, chleb
jednak dawno zjedzono do ostatniego kęsa.
 
Wbrew opowieściom nie stanął w gardłach,
tylko rękom złożonym na piersiach
zabrakło pokory.
 
Biedroneczko, leć do nieba– zakwilił
głos niewinnego. Grad kamieni zakończył
sprawę.
 
Później spokój i sen sprawiedliwych.



https://truml.com


print