Yaro


jest już czas


śmierć na białym koniu 
wieje nienawiścią ze wschodu 
z łąk pól ogrodów niezgody
 
brat bratu wilkiem 
wielką rodzinę Słowian dzieli złość 
 
majątki ropa czarna smoła
droższa od wody 
droższa niż życie 
 
z zachodu kłamstwo 
na co nam a. na to.
białe papiery podpisy fikcja 
 
człowieku strzeż się hołoty z nad wielkiej wody
gwiazdą rozbłyśnie stworzenia boże uśpione śnią
jak dobrze dobry Boże 
niby nic jednak życie dzieje się w tym trudnym momencie
nie na moją głowę te zaklęcia
 
podparty świat ma tylko jedna nogę
chwieje się oszaleje
w głowy tłoczą kłamliwe podchwytliwe nadzieje
 
miej wiarę i nie daj się obłudzie
pięknym wzniosłym słowom
one śmierć niosą 
nie oni lecz my walczymy 
 
umieramy żeby rodzić się żyć na nowo
w lepszej przyszłości 
zamknijmy karty historii nie przywołuj demonów 
odetchnij na nowo
pokochaj każdego niezależnie od narodowości 
oni tez kochać pragną jak ziemia deszczu



https://truml.com


print