Yaro


666


nadchodzi czas ostatnich gwiazd
 na ziemi trwa apokalipsa

sześćset sześćdziesiąt sześć

kilka dat otwiera wrota piekieł
diabeł ludzką ma twarz

 zadyma trwa
wojny głód choroby

chory świat płonie sztandar życia
nie gdzie się skryć krew na ulicach
nad miastem drony świat szalony
jestem osaczony jak zwierzyna
rzygam złem pod płotem

ksiądz odprawia egzorcyzmy
spinam ciało prężę żyły
rżnij karabinem miecze krzyże

bestia kładzie narody na kolana
królowie z dna nierząd na ulicy

uchwały  można kochać inaczej
wbrew naturze chorzy ludzie

trenkiewiczowskie czyny niewinne oczy
dotyk co boli szkodzi
małe dzieci wypieszczone przez zwyrodnialców
bolą uszy w duszy suszy ogień i mgławice
gdy to słyszę
 gdy dziecka płacz przecina ciszę

prawo po stronie władzy
kasa kasa pełna kapsa
jeśli sobie nie radzisz wyjedź na wyspy
zapierniczaj niewolniku

apokalipsy czas piekło na ziemi innego nie będzie
już tylko niebo kilka bomb
człowiek urodził piekło
upadek moralny boże nie wytrzymam daj znak skrycie
podpowiedz nie bądź tajemniczy
przyjdź w gniewie ochrzcij ogniem ludzkie plemię

na znak pokoju przyjdzie zginąć
proś o wybaczenie wroga
przebacz sobie znajdź do domu drogę
wrogu mój



https://truml.com


print