Yaro


ciekawsze miejsca


na planecie w roju gwiazd
drogą neutronową płynie czas
zamknięte łzy pod powieką
przegarniam bezdomne cienie ulicy
skromnym słowem
ciepłą dłonią po policzku głaszczę

idę jasną stroną drogi
jak autsajder wina się napiję
porozmawiam  pod płotem
 zachwiany zamroczony
miłe chwile spędzę w fotelu
głaszcząc  swą kocią mordkę

śnię o miejscach ciekawszych
 gdzie świt przecina ciszę
niemy krzyk zarzucając procha
na strunach na papierze nuta

gdzie te lądy po których stąpał Bóg mądry
na tych łanach na tych łąkach
płyną dni nieobecny jaźnią śnię o wolności
 nic nie chcę .nic nie milczy

 obdaruję artystycznie  zatkaną ciszę
marznę z bezdomnymi na ulicy nie widzisz że ich kocham
tyle miejsc by było co zjeść nie koniecznie świeży chleb
więcej człowiek wart niż jeść i srać

życie powtarzam nalezy sie
 to przejście kładka do domu
dobicie odszkocznia od ziemskiego dna



https://truml.com


print