tere


Mowa-trawa


Twe słowa na wiatr rzucone
zbyt moc­no w pa­mięć się wryły
jak uczu­cie odtrącone
które­go chy­ba nie było

jak piorun co spa­da z nieba
uderza gdzie mu pasuje
nie tłumacz się nie potrzeba
nie możesz wie­dzieć co czuję

kłam­stwo to two­ja codzienność
nig­dy się z tym nie pogodzę
od­su­wam na bok tę miłość
wy­bacz mi że dziś odchodzę

nie chcę już słuchać wywodów
wychodzę nie trzas­kam drzwiami
ko­lej­ny raz mnie zawiodłeś
od dzis bądźmy znajomymi.



https://truml.com


print