negra


niecierpliwość


wieczorem nie będę już wiedzieć skąd brać strach
szuflady zatrzasną się za mną ostatnimi drzwiami
i ścimnieję milczeniem zaniknę do nocy
do jutrzejszej anegdoty o dniu

ćmy zatrzepoczą świtem
zbudzą się stare domy skrzypieniem
zasmucą melodie

nie wiem czy ulice biegną czy ścieżki prowadzą
gdzie idę czy nawet dziś nastanie moment
by popatrzeć

więc odlatuj spokojnie bo nie widzę
odwracanie słów donosi że zbliża się mrok
czekam



https://truml.com


print