Johny Gmatrix


świt nocy


 
lampka mała
taka nocna w sypialni
u stóp łoża mojego
blaskiem rozprasza mroku szatę
tam ja 
zaklęty 
stoję
uwięziony w linii czasu
 
zakrzywiona pętla
zatacza koło wokół 
umysłu
obłąkanego
zagubionego w rzeczywistości
 
wieczorami często nim ją zapalę
przysiadam w rozmyślaniu
nad 
sobą
 
spragniony przeszłości
zapadam każdego ranka
w sen marzeń
 
każde jutro jest wczorajszym dniem
każdy dzień jest oazą niepokoju
 
chcę śnić
 
nocy przybywaj



https://truml.com


print