Kasiaballou vel Taki Tytoń


Wieś tematyczna


Armandowi



Glajtem ponad młynami Kładem przez skansen 
gdzie Frasobliwy krzyżuje drogi rozpamiętując rozjazdy
żeby w opłotkach wysłuchiwać skarg wypatrzonych 
za tobą oczu Zabrakło łez 
 
nad mijającym dlatego nie zamrugam
Do Siego z którym znowu przyszło się witać w zajeździe 
Pod Zziębniętym Kominem
 
bezpański zapiecek i sękata ława w puste misy 
nie zwiastują ocieplenia przy nieporuszonej 
pierzynie Gaśnie łuna nad jeziorem 
ostatni kłusownik dusi palenisko Tak jak ty 
wszelki ślad po zapomnianych 
sidłach Jestem tutaj żeby pozostać 
niepodebraną zwierzyną



https://truml.com


print