Yaro


życie zaplanowana maszyna


nie ma nic lub niczego
wszystko co ważne zapomniane
spalone popiołem posypane 
szary kurz na dnie zwiędłe róże
 
umieramy powoli
odchodzimy w trzy wymiary
choć wymiarów naliczyłem pięć
te pierwsze to śmierć
 
życie i miłość najważniejsze 
nic lepszego się nie zrodzi
nic prócz straconych chwil
hierarchią rządzi świat człowieka
 
umrzeć na wieki nie czas
 
wszystko dam by śnić 
człowiek buduje nierealny obraz świata 
zapomniał że jest kilka świętych dat 
pewnego dnia zbudzą się potwory
 
ziemię okryje mgławice
niebieskie niebo zaiskrzy błyskawicami
 
ten dzień przeraża mnie 
 
czerwienią krzyż poprzedzi nowy dzień 
słońce zbudzi nową ziemię świeży świt



https://truml.com


print