Miladora


barkarola


grudniowy księżyc ma twarz pełną chłodu
przymyka oczy gdy płynie nad miastem
w lukarnach zbiera drobną przędzę mrozu
by utkać pastel
 
czasem się wspina jak złodziej po rynnie
żeby zawisnąć kroplą światła w szybach  
a czasem tylko przelotnie w nich mignie  
i znów odpływa
 
grudniową ciszą sieje srebrne łuski
stapia się z czernią nikłym światłodrżeniem   
w kapsule nieba czuwa niczym puszczyk
lustrując ziemię
 
wędrowny minstrel o zamglonych rysach
nocny włóczęga odwieczny niesennik
mistrz perłocieni i świetlistych glissand
grudniowy księżyc



https://truml.com


print