Wieśniak M


wasia


na dalekim wschodzie w zapadłej guberni
mieszkał sobie wasia- kowalstwem dłoń czernił
i kiedyś swój gniew wyraził podniesionym głosem
za co od sąsiada w plecy dostał kosę
by zamilkł za wyszynkiem w dosyć płytkim grobie
i to mógł być koniec…
… lecz teraz- posłowie
na wiosnę psów zgraja wykopała wasię
sprawdzając czy na przednówku na nim wyżyć da się
rozwlekła po wiosce tu rękę tam nogę
zawalając tułowiem główną w siole drogę
co zwróciło uwagę najwyższego biura
i ta wysłała milicję patrząc co też wskóra
przy niewielkim wsparciu lokalnej ludności
zebrano wasieńkę do ostatniej kości
przewieziono do kostnicy gdzie zespół lekarzy
zmniejszyć statyki zgonów z miejsca się poważył
i wasię po zszyciu przywrócił do świata
a choć rehabilitacja potrwa długie lata
wieść o zmartwychwstaniu już szerokim echem
rozniosła się po świecie wraz z pierwszym oddechem
konsylium lekarskie dostało nagrody
milicjanci odjechali nowym samochodem
mieszkańców nagrodzono  wodociągiem  i chwałą
czy jeszcze o kimś wspomnieć zapomniałem?
acha! no przecież!
- psom podziękowano
Przyznając deputat z rzeźni co któreś tam  rano
eleganckie budy i nowe obroże
a i wykryto sąsiada co go dziabnął nożem
przyjechał do niego gubernator generał i…
podziękował
nadając   tytuł” Bohatera”



https://truml.com


print