Piotr Syn Michała


zima


rozjeżdżona na sankach
i butach po starszym bracie
 
skrzypiący śnieg pod nogami
o piątej rano w drodze na roraty
 
ciepło autobusu i wyżyny odwagi
-przejechać dwa przystanki na zużytym bilecie
 
w przerwach kolejny odcinek macgiver`a
kawałek domowej pizzy w sobotni wieczór
 
i dalej slalomem aż do przemokniętych spodni
sztywnych nogawek mokrych od wrażeń
szalików i czapek
 
na końcu  dom
łagodny oddech przed zasypianiem
prawdziwe sny w kolorze białym



https://truml.com


print