Jakub


Dryf.




Wystrzeliwuję racę w powietrze
Z nadzieją o pomoc
Stery połamane
Dryfuję bezskutecznie
 
Wypowiadam wodom nachalne słowa
Pełne uznania i niedowierzania
Przespałem całą burzę
Teraz czekam na sztorm
Pomoże mi to jak nikt
Nikt mi nie pomoże
Nie czekam na nikogo
Nie wołam o pomoc by starczyło sił
 
Raca gaśnie i spada bezwładnie
Tonie jak tonąć powinna
Słońce wzmacnia pragnienie
Dostarcza dnia oraz nocy
 
Jedyne co widzę na horyzoncie
Nie marzenia o lądzie a wspomnienia
Dają zwariować i ciągną ku dnu
Przełykam ślinę niczym ostatni łyk wody
Zaciskam zęby by dotrwać
Do dnia lub do nocy
 
Może kolejny strzał coś wskura.



https://truml.com


print