Yaro


w stronę słońca


z czasem na ramieniu idzie człowiek
co dobrego niesie w plecaku 
kilka zmartwień odrobinę siebie
 
zapomniał o końcu świata choć już głoszą
na ambonie ksiądz śpiewa jak anioł w klatce
babcie mają związane ręce 
w wiadomościach podali całą prawdę
politycy po plecach klepią garba
będzie dobrze jak bobrom w żeremiach 
 
z czasem na ramieniu idzie człowiek
co dobrego niesie w plecaku 
kilka zmartwień odrobinę siebie
 
światło na widnokręgu plącze barwy tęczy
pająki na drzewach ustawiają transparenty
pajęczyna poszła w drzazgi



https://truml.com


print