Yaro


w moich snach wojna


dziwny przewrotny nasz świat
pełen kontrastów szarych barw
bogactwo i bieda aż piszczy
co na to dzieci małe niewinne 
 
być może proste nasze życie
takie powinno być jak blask słońca
nad nami dach w oczach błękitu
 
daj życie nam trochę spokojnego dnia
poczekam popatrzę pod sam wieczór
 
ze wschodu nieciekawe wieści na internecie
gdy powołaj nas będzie życia wieczór 
mrok spowije sumienia w kokonach na plecach
 
droga ciężko idzie ku ramiona śmierci
świat oszalał schizofrenia w dziwnych obrazach
 
uciekaj w góry wysokie nie zabijaj miłości
wszystko się ułoży przeminą wojny głód choroby 
 
cierpliwie patrzę na długie twoje włosy
uśmiech na usta czegoś ci zazdroszczę



https://truml.com


print