Nieodgadniony


Cokolwiek


patrz, poruszam palcami
kontroluję własną rękę
a Ty masz bezsprzeczną
władzę nad moim sercem

siedzę na ławce, słyszę
muzykę i jezioro i pomosty
ten wiersz nie będzie oryginalny
ten wiersz ma wszystkiego dosyć

dłonią podpieram głowę
nie mam żadne pomysły
a chcę wyrzucić z siebie coś
i rymy które już dawno były

więc znowu cedzę je w umyśle
czuję się niedobrze, obco
jedyne co mi tutaj znajome
to chować myśli za strofą

siedzę na ławce, twarde dechy
wieczór, własne pismo widzę ledwo
bez weny, zwrotki bez spójności
te zwrotki nic ci nie powiedzą

trochę dalej, dziewczyny siedzą
pod ich butami ten sam piasek
co pod moimi, pokruszony kamień
który ogrzewa ciało latem



https://truml.com


print