Nevly


zamrożony na amen... zachorowałem na ciebie


kiedy lód pokrył nurt
nie dostrzegłaś biegu zdarzeń
rzeka czasami
pełna jest płaczu

a jednak nie wylewa

łzami w poszukiwaniu antidotum
jestem gestem ręki

pod pokrywą luster
bezradności nie widać

tylko twarz
zimna od szkła



https://truml.com


print