sam53


nigdy dosyć


jesienią i wiersze chcą w podróż podniebną
z wiatrem unieść słowa na skrzydłach poranka 
zaplątać się w nitek delikatne srebro 
fruwać babim latem w leciutkich firankach 

a gdy mgła się wzniesie ponad kartofliska 
dozorca październik sprzątnie liście z ulic 
jesień jak kochanka sercu coraz bliższa 
nakarmi do syta uściśnie przytuli

razem z wyobraźnią i z wiatrem w obłokach 
uniesie nas wyżej niż myśli najśmielsze
gdzie słowa już mogą na zawsze się spotkać
za dwa najpiękniejsze podziękuję wierszem



https://truml.com


print