Slawrys


ruletka kacyków! projekt deja vu! (rozdział czwarty)


Rozdział IV 
           Sprawdziłem, przekonałem się i w cale nie czułem się z tym lepiej.
Jako półsierota i biedny zawsze byłem zabawką dla bogatych i nie raz mnie wyszydzali.
Prawo sponsora równie szybko mnie wyleczyło z wiary, że ten system ma jakiekolwiek
pozytywne intencje. To czego oczekiwałem? nagle zmienią się i dadzą mi szanse?
Oj naiwny, naiwny.
- kłamiesz ...
Wybudził mnie jej głos z zamyślenia
- nie możesz mieć takiej misji religijnej, modlisz się, tylko nie chodzisz
do żadnego kościoła? .. nie tyle zadawała w tonie pytania, a oczekiwała
 wyjaśnień
- modle się bo wierzę, modlitwa i wiara to pozytywne elementy umożliwiające
budowanie sumienia i systemu własnych wartości. A że miałem od dziecka
przykre doświadczenia to nie chce należeć do żadnej religii. Nie chodzę nigdzie.
Nie ufam im i zawsze przy nich czuję lęk. A misje to bym nazwał:
”zemsta plebana”; nawet pamiętam zawsze jego słowa gdy miałem 17 lat
i gdy mnie szkolił do tej misji: ”będą cię dręczyć aż doprowadzą do tragedii”;
hierarchowie od wieków tu współpracują ze sobą i w ramach
sztucznej wojny między religiami podsyłają sobie niewygodnych i pomagają
zlikwidować ... sam bez przekonania to mówiłem, szukałem przy okazji
czegoś bardziej przemawiającego do wyobraźni ... wiem, wiesz co? użyje
ich metafory. Sekty często określają swoje wewnętrzne relacje jako;
stado owiec i pasterz. To ci to takim opowiadaniem wyjaśnię misje .. intrygująco
zabarwiłem głos i zacząłem opowiadać.
 
Jak wiesz każde stado owiec ma swojego pasterza, który dba o nie i pilnuje.
To czasem sprzeda jedną, to ostrzyże, to ogoli, a nawet wydoi. Dzięki
zyskom z ich obsługi, a też i dzięki ich ilości i jakości pasterz może potem
dbać o potrzeby stada, buduje coś od czasu do czasu i pilnuje porządku i
hierarchii w stadzie. No i opłaca i utrzymuje w okolicy stada drapieżników
by były na zawołanie gdy trzeba: wilki, hieny, sępy. Spytasz po co drapieżniki?
Owce z natury się buntują i trzeba czasem im coś udowodnić. Wyłapuje
się niewdzięczną owce i wysyła na misje do innego stada. I tu są potrzebne
drapieżniki, poinformowane o trasie i celu misji, prześladują i nękają
wytypowanego i likwidują w razie potrzeby. Rzadko kiedy wysłany
na misje dociera znów do stada; z reguły pasterz traktuje go jako świadectwo
dla innych owiec. Tylko będąc posłuszne pasterzowi i będąc w hierarchii
i razem w jednym stadzie, przetrwają i im się nic nie stanie.
 
  Uśmiechnąłem się tylko na koniec. Spojrzałem na reakcje:
- ha, dobre .. przytłumiła śmiech .. ale to niemożliwe .. jak cię mogli szkolić do misji jak
  nie chodzisz do nich?
- ja nie chodzę; ale jako półsierota i biedny zawsze byłem wystawiony  na ich macki .. to
  oni przychodzili .. to się chyba trans hipnotyczny nazywa. Dosypują do potraw środki
  psychotropowe i gdy jesteś w letargu to cie faszerują potrzebnymi im treściami. Mieli dostęp
  od dziecka do mnie, potem internat i te motele czy wynajmowane klitki. Oni tam zawsze są.
  To tak jak tu zobacz, zaraz masz naganiaczy od alkoholu i narkotyków. Przy okazji mogą
  dosypywać do napojów czy potraw psychotropy i wymuszają to co zaplanowane.
- niemożliwe .. obstawała przy swoim
- jak chcesz to porobimy zdjęcia miejscowym kacykom, bossom i dziadkom  z fali? Poznałem
   już tu wiele przez dwa lata. I potem w kraju. Zobaczysz że to wszystko te same organizacje
   i włodarze. Dzięki korupcji i temu że urzędnicy w większości należą do sekt albo organizacji
   przestępczych mają dostęp do dokumentów i danych. Wiedzą kogo mogą wysyłać na misje
  i kogo przetrzymywać bo nie ma wyboru życiowego. Oni mają do podziału do 1000 euro
  miesięcznie na takim sprzedanym człowieku. A często próba czasu w jakiej ramach
  takich ludzi przetrzymują trwa od 3 do 5 lat. To mają się czym obłowić i dzielić.
  Dawniej gdy były zamknięte granice i była wojna systemowa, to potrafili tu po
  dziuplach przetrzymywać do 30 osób to mieli tu Eldorado. Zarabiali milionami na handlu ludźmi.
   Dopiero nowy system i zniesienie granic zniszczyło im cały zysk z dziupli i teraz przetrzymują
   najwyżej do kilkunastu osób.
- to nie możliwe .. dalej starała się jakoś odrzucić to co mówię
- to popatrz .. pokazałem jej dokumenty i świstki z ich opłat i wytłumaczyłem
  dlaczego i ile się zarabia i dlaczego wymyślają potem cały system opłat i haraczy.
  Tak ja jak i inni nie mamy nic, ani majątku, ani pieniędzy a oni pilnują by nie
  mieć szans z dziadkami z fali i bogatymi kacykami ... no i teraz nowy ich sposób
 na manipulacje, jak przyjedziesz kiedyś do mnie to ci pokaże ten laptop z
  przekierowaniami i komunikatorami jakie pisali hakerzy ... od razu pisali w nich
  linki atakujące pornografią i depresyjnym treściami. To ma pomóc w wpadnięciu
  w rozpacz i topieniu rozterek w  alkoholu albo w narkotykach.
- nie wierze ci! .. jak nakręcona powtarzała
- to co? nie wierzysz mi że w poprzednim systemie, gdy była zimna wojna.
  Przemycano tu tysiącami ludzi. Toczono nie tylko wojnę ideologiczną, ale
  i ekonomiczną i religijną. Przecież tu były całe polowania na nielegalnych
  pracowników. Jedni jeździli w ramach wojen ideologicznych inni mieli
  zsyłki. Włodarze świeccy i religijni mieli całe regiony w każdym kraju
  i na każdym kontynencie gdzie zsyłali na swoje karne misje.
  Przecież z tego nawet powstał super kawał
- opowiedz .. roześmiała się
- ok, ale to długi kawał i potrzebuje wyjaśnienia; w poprzednim systemie
  włodarze religijni i świeccy nominowali swoich ludzi na urzędy, do milicji
  czy stanowiska w hierarchii. Wyższe szczeble społeczne były obstawione
  tylko przez osoby z nominacji i po zaakceptowaniu. Były to osoby o określonym
  pochodzeniu i określonej rasie.
W tych trudnych acz ciekawych czasach kupił sobie jeden gość papugę gadającą.
By uwydatnić kwestie płci, bo były i papugi rasy męskiej i żeńskiej; nazwał go
Papug. Postawił wraz z klatką przy oknie, by mógł podziwiać ten świat miłości.
Papug był niestety dość bystry i szybko poznał się na para-sprawiedliwości
jaka funkcjonowała w tym systemie. Postanowił więc też zabrać głos i na widok
przechodzącego kacyka zawołał:
- Kacyk! Kacyk! Kacyk!  ... zabrzmiał skrzekliwy krzyk
Osobnik zatrzymał się i udał że nie słyszy. No to Papug poprawił:
- Kacyk! Kacyk ....
- co! ... wyrwało się mu
- Ty łachudro ... Ty ... i tu sprzedał mu wiązankę znanych inwektyw ...
Wściekły osobnik ruszył do mieszkania gospodarza i wprost zagroził:
- jeszcze raz ten kolorowy pajac mnie obrazi, to mandat wam wlepię ... wściekły
  wykrzyczał
- dobrze .. starał się załagodzić konflikt ... porozmawiam z nim i przemówię
  do rozsądku ... proszę o wybaczenie
  Gdy już kacyk wyszedł, podszedł do papugi i ostrzegł
- słuchaj no, nie rozrabiaj; ja przez ciebie nie będę płacił mandatów
  za obrażanie kacyków ... jeszcze raz to zrobisz i mnie skarzą to ja cie wywiozę
  na wiochę i zamknę do kurnika za karę.
Papug przyjął pozę skarconego i przyłapanego na gorącym uczynku. I przyjął z
honorem zapowiedzi gospodarza. Po chwili wrócił obserwować świat
przez okno. Niestety nie wytrzymał, sumienie mu nie dało, na widok
tego co się działo i na widok kacyka wykrzyknął
- Kacyk! Kacyk!
- Co ... odpowiedział dając się znów zrobić osobnik
Pomna jednak papuga tego co jej grozi, ugryzła się w język i wykrzyknęła
- co? Ty dobrze wiesz co ... i w śmiech
Nic to nie dało, kacyk zrozumiał: co! i ruszył do gospodarza
- ten upierzony cwaniak, nabija się ze mnie nadal i mnie obraża; proszę mandat
  .. wlepił kwit gospodarzowi  i urażony odszedł
Gospodarz rozłożył ręce i do papugi wprost powiedział; no to kara. Po chwili
spakowana papuga już była transportowana na miejsce kaźni. Gdy znaleźli się
przy kurniku pożegnał się z nią i wstawił do środka.
Papug dumnie przyjął karę i pozę zesłańca. Usiadł na wolnym miejscu
na grzędzie przy kurach.
Wtem wszedł do kurnika kogut, patrzy .. wow.  nowy towar w kurniku, jakiś
inny kolorowy. Postanowił sprawdzić co to jest i zaczął zachodzić od tyłu
godnie z swoją tradycją. Na co Papug się zerwał  i wrzasnął:
- zostaw mnie zboczku. Spadaj, ja tu nie za prostytucje zesłany a za politykę!
 
tu sam się roześmiałem, bo to koniec kawału. Spojrzałem jeszcze na reakcje
i o dziwo większości się spodobał
- czyli tu taki kurnik .. śmiała się
- no to raczej metafora, to miejsce zsyłki; w kawale by władza niezrozumiała
   o co chodzi, użyto kurnika 
 
... cdn ...



https://truml.com


print