Sztelak Marcin


Ostatnia posługa. Na ławce



Poeta poecie podkłada
poduszkę pod głowę. Namaszczenia
i kadzidła, śmierdzące niemożebnie,
ale to na marginesie.
 
Moja droga odmierzona sekwencjami
sygnalizacji. Biegnę, choć bez szans,
ani prawa pierwokupu.
Zwyczajnie odpadam w przedbiegach.
 
Są, oczywiście, odwieczne pytania nurtujące
męską część ławeczki. Takie jak:
czy zakonnice noszą staniki.
 
Patrz pani, szóstej nie ma, a ci pod drzwiami
warują. Spragnieni.
 
Człowiek człowiekowi odmierza,
nierówną miarką.
Czasami zapali świeczkę, częściej zdmuchnie
ogarek.



https://truml.com


print