Michał Wodecki


Gra Miles Davis


Poeta opowiadał post mortem
Tuż po strzale w głowę w hotelowej wannie
Zamknął drzwi au revoir w  kapeluszu
Wśród hotelowych pudelków
 
Portier pogrywał sobie na saksofonie
Klucz z pokoju 310 wisiał smętnie głową w dół
Kucharka słyszała że to przez tą rudą wywłokę
Tyle pracy i mniejsza pensja
 
Fajny gość za sprzątanie łóżka płacił  w dolarach
Rolka była nienaruszona podcierał się swoimi  wierszami
 
Nieopatrznie wdepnąłem na śliską scenę z marmuru
Gdy pokojówka pomagała mu  wyjść z wanny
I tak ot bez napiwku obtarła koronką swojej halki
Jego krew z czoła
 
Poeci w czasach kryzysu nie powinni się kąpać



https://truml.com


print