Michał Wodecki


Przed południem-Widokówka znad morza


przylądek  chodnika wypuszczony w zatokę  ronda
niezły jazzowy kawałek zanika w warkocie przejeżdżających  profanów
w przydrożnej mesie filiżanka z  lavazzą  przyciągnęła  żuczka z malunkiem królika na plecach
słońce dziś gościem czasem wylewa się  zimno budzący się szpik płodzi gorącą krew
młode dziewczyny zawsze niosą lato ciągle zapominam że to czyjeś córki
odbieram  swoją z  figloraju zdziwiony słyszę jak głośno mówi
do widzenia i dziękuję



https://truml.com


print