Krzysztof Lisiecki


W tłumie


Idę i nikt mnie nie widzi
zła myśl się w głowie budzi
przemykam chyłkiem pod ścianą
samotny w tłumie ludzi

Zgubiłem kartkę z adresem
nie znajdę domu ni klatki
o drogę spytać nie sposób
we wszystkich uszach słuchawki

Jest wreszcie jeden, któremu
zabrakło prądu w baterii
przepraszam chciał bym zapytać
mówię już bliski histerii

Chcesz pan odpowiedź otrzymać
to wyślij pan ems-a
albo skontaktuj się mailem
wreszcie to włącz gps-a 

I odszedł ja stoję zdziwiony
w ulicy pełnej słońca
w jakim języku on mówił?
a może to już nie Polska

Więc wracam do siebie do swoich
skarcony w miejskim trudzie
tam można mówić z człowiekiem
tam jeszcze żyją ludzie 

                          K.eL.



https://truml.com


print