Wieśniak M


krótka proza z happy end'em


w burzowy dzień sierpnia
nocą
wtargnęła teściowa
z humanitarną pomocą
rozstawiła dzieci po kątach
i zwierzęta
choć imion nie mogła spamiętać
na psa- urok na wnuczkę burek 
wołając
już chciałem czmychnąć jak zając
niby do pracy na zmianę
kiedy spytała życzliwie
 
- a kiedy tu było sprzątane?
i dalej wydawać rozkazy
uprzątnąć zastawę i wazy!
sztućce wytrzeć do sucha!
podłogę umyć by na niej
nie śmiała  przysiąść ni mucha!
okna umyć! a śmieci ...-
i dalej wywalać jak leci
ubrania z mojej szuflady
- posegregować! 
i w szafie więcej  ogłady!
 
co mówiac świecąc przykładem
dalej wprowadzać ład
na wnętrza komód i szafek
natenczas strach blady padł
wstydliwie jęknęły wieszaki
 
teściowa dla niepoznaki
gładzi regału front
- a wszystkie te duperszwance
radzę wam zabrać stąd
najlepiej od razu  no już!
wszystkie te bibeloty 
tylko zbierają kurz!
a przeciez to chyba wiecie
jak delikatne są dzieci
a potem biegnie do sieni
jak bila w kwiecistej czerwieni
z impetem pod ostrym kątem
gasząc światła bo przecież
oszczędzać się trzeba z prądem!
 
na koniec zasiadła  w fotelu
uffff...
i nie wypuszczając steru
wskazuje palcem na siatki
- a tu macie dzieci...od matki
prezenty!
pies zdaje się być wniebowzięty
merda zawzięcie ogonem
ja gubię oczy ze wstydu
błądząc w przeciwną  stronę
wnuki zwiesiły głowę 
żona dziękuję z pokorą
sunąc noga za nogą
ku łaski tak pełnych worom
zginając u celu kolana
- no pospiesz żesz się kochana!
i pokaż je wszystkim miła!
macie szczęście że jestem!
jak ja za wami tęskniłam!
na dywan lądują dary
kasza jęczmienna do pary
z gryczaną a także sól mąka ryż
ach! bym zapomniał a przecież
słoik konfitur był tyż
namiot chiński z biedronki
śpiwór serwetka z koronki
kasza któraśtamnasta
i wreszcie
trzy wałki do ciasta!
 
dlatego  mój drogi  sąsiedzie
przekimaj mnie ... proszę do czasu
aż mamusia nieco wyjedzie



https://truml.com


print