Michał Wodecki


Przed kremlem


park Aleksandra zakrył się  zielenią
pstrokacizna turystów ubarwia trawę
policja pozwala
przyjazna ale czujna
 
plecak oddycha napuchnięte nogi
pulsują  ulicami Moskwy
pół głowy pod  kremlowskim
przykryciem  rozpina wstęgę
ponad internacjonalne chmury
 
przyklękasz obok z  uśmiechem
pytasz kiedy  wrócę
powróciłem
powieki zamykam



https://truml.com


print