Kasiaballou vel Taki Tytoń


kamienica


skłonna do grzechu skuszę się wyszeptać 
że wciąż czuję w sobie dom 
coraz bardziej i jeszcze bardziej bez ciebie 
tylko zyskuje 
 
zabite okna martwe klamki u drzwi. jestem 
zblazowaną wycieraczką z tekstem 
nikomu niepotrzebnego powitania. udaję ważną 
ale to poza bo przecież poza tobą obłęd 
nawet podłoga jest gdzieś w miejscu sufitu. 
 
brakuje energii a bez światła tylko kot 
w mojej głowie głucho stąpa po rachitycznych kątach 
a oniryczne cienie starają się malować 
miłosne freski na niekochanych 
ścianach. 
 
skłonna do szeptu skuszę się zgrzeszyć 
że wciąż czuję w sobie ciebie 
coraz bardziej i jeszcze bardziej 
bezdomnieję. 



https://truml.com


print