Sztelak Marcin


Unplugged



Instalacja elektryczna zakładana na dwadzieścia dni
przed potopem. Fachowa robota.
Chociaż dwadzieścia dni po nim wysiadły korki.
Krótkie spięcie z powodu zawilgocenia.
 
Ewentualnie arka zahaczyła o druty, plus z minusem.
Nieszczęście. Albo egipskie ciemności.
Jedyny jasny punkt – dziobowa latarnia.
 
Później już tylko Ararat i wszystko
potoczyło się samo.
 
Do końca. Brak zasilania.



https://truml.com


print