Aleksander Osiński


Mnożenie czasów


Matka dała od serca, dała i serce,
ale to akurat przyjdzie zwrócić
albo zapłacić za dość uczynienia
i ciemniejsze sprawki w ramach
grubo spóźnionej rękojmi,

kiedy do siedmiu dni dochodzą kolejne
odkryte przypadkiem, niczym
przyjaciele po latach z podejrzanie
znajomymi adresami

i zapasem czarnego
atramentu do piór,
które w lot pojmują,
lecz nie za bardzo
chcą wierzyć,

a jeśli przyjdzie spadać – pewnie
tak wypada
zostawić matkę
przynajmniej raz
zasłuchaną.



https://truml.com


print