Czapski Tomasz


A Pani


a Pani 
to już mnie pewnie nie kocha
spojrzeniem ucieka na boki
to miasto
wiem 
nie Paryż
tu miłość wypełnia łąki


kwitną
jak Pani rumieńce
czerwienią spływają po ustach
proszę zobaczyć 
liść brzozy 
wplątany we włosach

pięknie 
oczy się wstydzą
uciekając w niewinne spojrzenie
błękitne 
przejrzyste
pożądanie czy pragnienie

podała mi Pani rękę
delikatnie ułożywszy palce 
między palcami
czy teraz nie łatwiej 
szeptać
wspólnymi ustami



https://truml.com


print