Marta M.


on


gdy cisza mieszka w jej ustach
częstuje go światłem wschodu
nie będzie musiał dziękować
zrobi to dla przyjemności
własnej



przecież jest dla niej czuły
rozwieszając szare
płótna zdrady
umiejętnie wyprane
ze wstydu i wiecznie
poirytowanych pragnień



kiedy pada deszcz
prosi boga o schody do raju
uparcie myśląc
o jej oczach które spływają
po wszystkich ulicach
uśpionego miasta



https://truml.com


print