Kate Prozac


Nawrócony w Puerto Rico


o jeden promil za daleko i
wymyślam już nowe gatunki ludzi języków zwierząt
szyderczy śmiech z dna lasu przynosi noc obfita
w kształty

któryś z nich porysował ci maskę pękła na pół
one wzięły i jadły z niej wszystkie
zawsze zostają na tobie śladami
jak po wybuchach bomb

poproś
a niemal bezboleśnie zadam ci sen
o obcych stronach pełnych palm
gdzie każdy może rozbić szałas lub bank

wystarczy zmrużyć oczy by jedną ręką
objąć pierścień widnokręgu spokój czas
odtąd tylko morze będzie ci
lizać stopy wiernie



https://truml.com


print