SAMJ


Na co nam to życie.


Kwiaty za oknem więdną choć dopiero nastaje wiosna
Zasypiam by śnić, i kiedy się budzę nie pamiętam snów
Żarty, czy kawały traktować zaczynam zbyt poważnie
Odsuwam swoje, gdy ktoś zaczyna przysuwać się do mojego

Samochody przestały być tak głośne, jak kiedyś
Co nie daje mi kolejny raz zasnąć
Jutro znów bez ukształtowania społecznego
Wejdę do sklepu, i poproszę zamiast czekać aż ktoś mnie obsłuży

Nie jestem królem ani papieżem, i nadal się na to nie zanosi
Założyłem się z szatanem, gdzie wytrzymam dłużej
Tu na ziemi brak mi zalet
W piekle wady będą uprzywilejowaniem

Stawiam ostrożnie krok za krokiem jak młody chochlik
Wspinam się coraz wyżej z przekonaniem, że każda gałąź jest młodą
Chodzę dumnie wyprostowany przy okazji mrużąc oczy z niepewności
Myśląc, że wiem więcej niż wcześniej nadal wycieram kolana z piachu i krwi

Przed naszym pożegnaniem myślisz, jakby to było pierwsze spotkanie
Odkładamy gdzieś na bok lub chowamy głęboko spory i nieporozumienia
Stawiamy sobie nawzajem pytania, których wcześniej nie słyszeliśmy ze swoich ust
Na co nam to życie, skoro wczoraj witaliśmy lato a dziś żegnamy wiosnę.



https://truml.com


print