Emma B.


autobiografia 1


Spotkałam ją przypadkowo, w poczekalni u dentysty. nie wiem czemu przyciągnęła moją uwagę. Nie potrafiłam sprecyzować jej wieku może to mnie zaintrygowało. Tęga sylwetka z pewnością dodawała jej lat, ale gdy zaczęła przyciszonym głosem rozmawiać ze swoją młodą towarzyszką twarz jej rozjaśniała i natychmiast ubyło jej z 10. Zaczęłam się dyskretnie przyglądać. Bujne włosy  przeplatały  ledwie widoczne pasemka siwizny, a  słońce padające przez okno wydobywało refleksy naturalnego kasztanowego koloru. Dopatrzyłam się dużego podobieństwa między rozmawiającymi paniami. Czyżby to była jej córka? Jeśli tak, to nie  należała do najmłodszych mam,  w obecnych czasach nie byłoby to zaskakujące pomyślałam, ale chęć potwierdzenia przypuszczenia pozostała. Młoda osoba weszła do gabinetu, wtedy zebrałam się na odwagę i podeszłam do niej. Odłożyła tylko co otwartą książkę. Widzę, że interesują panią kryminały. Jestem morderczynią z wyboru odpowiedziała. To jest to stwierdziłam z zadowoleniem. Tak dawno nie spotkałam osoby z poczuciem humoru i dystansem do siebie.



https://truml.com


print