bosski_diabel


Na rozjazdach


poplątały sie tory naszym pociągom ku.
pod powiekami chowamy semafory,
niedotykalni, bezcenni, intarsjowani mijamy 
puste perony, drzazgami kaleczymy węzły -  jak
 
nieznajomi próbujemy odświeżać inicjały w słowie.
z ukrycia obserwujemy nasz księżyc, chyłkiem zrzuca 
pancerz, odsłania miejsca, w których istnienie wątpiliśmy.
 
wyglądam oknem płowieję, nierozsądek spochmurniał.
 



https://truml.com


print