Yaro


wszystko się zmieni


gdy lasy przestaną szumieć
przemówią w rzekach kamienie
zapadną się góry a równiny jak szczyty
wzniosą ramiona ku niebu

miłość zawsze będzie miłością
ludzie nie będą już kochać
wojna spowije ziemię
osaczeni jak gołębie w klatkach
kat przyjdzie uśmiercać natchnienie

wiele wody upłynie gdy stanie człowiek na nogi
czas się opamiętać
zapiąć brązowy pas stanąć na baczność
w zębach z rozkazem gnać po sygnale

rzeki zbroczone krwią niewinnych istot
jak dzikie zwierzęta spłoszona moja dusza
cierpi w głowie zamęt kumulują myśli ciężka głowa
nie mam siły tak biec na oślep w ciemnej uliczce

z wiatrem jak zając chowam się pod kołnierzem
szkoda że bóg o nas zapomniał dał wolną rękę



https://truml.com


print