Aleksander Osiński


Kartoteka


Przypadkiem odkryłem historię ciała,
które odważyło się jedynie przyśnić,
nagłe i niespodziewane , jak chrzęst płyty
podstawionej pod stare ramię gramofonu.

Przysięgałem na winyl, rowek w ciemniejszym
kolorze, gdy ścisza się głos, chociaż wiadomo,
że za chwilę zacznie - stukrotnie mocniej

puszczą spoiwa, pękną torebki stawowe
pełne jeszcze lodu. Podczas, kiedy on będzie
wołać: duszkiem, duszkiem. I będziemy
mieli go już tylko dla siebie.

Trzeba jeszcze obejść wiele sal,
uspokajając podopiecznych, którzy
zdyszani rzucają się w ramiona

i trudno uwierzyć,
a jednak ktoś na nich czeka.



https://truml.com


print