Marek Gajowniczek


Święta, Święta... i po Świętach!


Jeszcze się plotą rozmów koszyczki,
a na palemkach drzemią już kotki.
Zmywanych naczyń słychać kantyczki.
Na ustach został baby smak słodki.
 
Rano wstać trzeba o pierwszej rosie.
O drobnych sprawach znowu pamiętać,
a człowiek myślą jest przy bigosie.
Za krótkie dla nas były te Święta.
 
Poduchy ciszy wieczór rozkłada.
Spokój się rozsiadł po wszystkich kątach.
Człowiek się cieszył, pośmiał, nagadał,
a teraz myśli: - Kto to posprząta?
 
Wciąż jest domowo, miło, przytulnie.
U wielu ludzi gościłeś Panie.
Miałem wrażenie, że byłeś u mnie
i niech ten nastrój długo zostanie. 



https://truml.com


print