Leszek Czerwosz


poza korporacją


Wagabunda już wiedział
że nie utrzyma się w korporacji
zmienność wyprzedziła stabilizację
inna opcja kręgosłupa

powszechnie uznany za frustrata
przywiązywał wielką wagę do gry
w przypadki gdy na starych żeglarskich
mapach wytyczał trajektorii komet

a tak naprawdę od patrzenia w gwiazdy
wypalił sobie żółtą plamkę
żywym srebrem zaspawał pręciki
odnotowano mu nawet w papierach

bezkarny biały karzeł na dożywociu
wolny strzelec bez pracy
za jałmużnę przekreśli swoje plany
dotąd nigdy niezakwalifikowane

ten czas rozmyślań przyniósł
mu wymarzoną wolność
od swądu palonej tkanki
w blasku laserowych łączy

wie że już nigdy nie zrozumie
wymyślonych postaci teatru
jednego widza i aktora
w komnatach zamku z fosą

wie że zagrał za wysoko
wspiął konia aż na szklaną górę
jak gambler zastawił królestwo
a teraz jednoręki banita

czy już nigdy?



https://truml.com


print