Jacek Sojan


Kwiecień-plecień


/Marysiom i wszystkim uśmiechniętym pysiom/

To fiołek, ten fikołek wiosny
namieszał w trawach, nawywijał;
pomarańczowe dzioby kosom
napełnił gwizdem. Mnie upijał

spienionym kwiatem śliw i głogów.
Świat przestał myśleć. W jednym chórze
Veni Creator kładł na progu
jutra, co kusi, jak podróże...

Ten fiołek, cały z atramentu
listów pisanych do przyszłości
pachniał poezją alimentów
płaconych słońcu i miłości.

Chwal swego fioła mój figlarzu
kryjący w trawach ciemne glosy.
Kto świat co rok ingenium darzy?
To fiołek, ten fikołek wiosny.



https://truml.com


print